sobota, 30 marca 2013

killed by death



 super piesa z dwoma różnymi tęczówkami




taki oto spacer, kiedy temperatura skacze do 5 stopni, a więc czyste szaleństwo, bądźmy super załóżmy trampki i kurtki wiosenne. niestety kwiaty nie wyrosły nam pod nogami, a droga powrotna była walką o przetrwanie, bo wiatr nas zwiewał. nie lubię świąt, nie wiem jak można coś takiego lubić. w wielkanocne to już nawet jedzenie jest dobre.

poza tym czuję się jak gówno, i z każdym dniem uświadamiam to sobie jeszcze bardziej. po terapii to już w ogóle stężenie jak w roztworze nasyconym. w sumie to nawet nie wiem po co tu pisze, nawet nie mam ochoty kontynuować tego bloga bo tu wszystko się z błotem miesza.



wtorek, 12 marca 2013

nie mam już nic







nie mam nawet muzyki. czy może być coś gorszego? nie wiem co się dzieje ze mną. czuję się jakbym znikała. w jeszcze ciemniejszą otchłań. nie mam muzyki. nie mam życia. z pewnością nie takiego jakie chciałam.


nadal nie mam muzyki