jedne z nielicznych urodzin, które przeżyłam w większości z uśmiechem. nie czuje różnicy, nadal jestem małą zarozumiałą gówniarą jak sto milionów innych dziewczyn, które myślą że są super i oryginalne. pozostał tylko dylemat życia, czy jak co roku przepuścić większość środków na ubrania i conversy, czy może nie. ale kto by się tym przejmował.
+ kiedy ustawiam się na zdjęcia, jest chujowa pogoda, wszechświat chce mi uświadomić, że nic z tego nie wyjdzie hehe.